Zejdę po Ciebie jak Orfeusz po Eurydykę
I obiecuję, że nie obejrzę się za siebie
Poruszę świat
I pomieszam im szyki
Zmienię tą fatalną pomyłkę
w żart
Stanę naprzeciwko wszystkim złym mocom
I nie oddam Cię im
Niech wezmą mnie
Ale zanim to zrobią
Będą musieli pokonać
Krąg wiedźmińskich siostrzanych ramion
I oddechów
A oni wiedzą, że to na nic
Nic ……..
To nic………….
To zły sen
Obudzę Cię z niego
I siebie
I będę trzymać mocno Twoją dłoń
Twój Anioł Stróż
Próżnuje
Dlatego ja Cię ochronię
Bo starsza siostra czasem może się na coś przydać